Przemi³y wodoleju Talesie przemi³y
zapaleñcu Heraklicie paliwodo
Demokrycie
Jacy wycie przemili
ze swoim arcygramatycznym nic innego, jak tylko
wiat
na jedn¹ strunê nanizany
i ju
nic, tylko prosto do przodu sam ciekaw jestem, gdzie
(do Takiej Jednej Krainy, Gdzie Wszystko Jest Proste?)
Ja te bym chcia³ lecz w arche wstêpuje stary anarch
i spieprza gdzie pieprz ronie, wij¹c siê wród szarych komórek
i soli mu na ogon
wiêc co: nie to, nie to, nie to, nie to
ale to te nie to
ju lepiej, ale co
jeszcze tylko kto spyta ostatni refleksowicz
niczym burek Paw³owa co to te jest to
co zmienia siê we wszstko - niczym z³oto w towar?
wie i jeszcze mie pytaæ
wiêc ju icie czas
by niegolony mnich, wal¹c pi¹ch¹ wcianê
zmurowan¹ z kawa³ków ropieprzonego o³trza Diany
wreszcie chrypn¹³ de profundis, e wszystko jest marnoci¹
i ma racjê, a gdyby nawet
a gdyby, to co
cz³owieku, ludzki chytrusku, tak chcia³by
raz przykarauliæ to sobie daæ nura pod tê jedn¹ pierzynê
gdzie wszyciutko jest pierzem
i gdzie nic nie uk³uje
bo nawet, jeli wyp³ynie brzytwa dla ton¹cych(Moczulski)
moe byæ made in Ockham
mona wspomniueæ, e mówi¹ te: jedna chwila
uwana chwila staje siê modlitw¹ nie mówiê
e nie ma w tym piêkna
a prawda na klêczkach
jest prawd¹ na klêczkach spêdzonych pó³godzin
i nawret moesz poczuæ, e z tob¹ jest moc
nim na trzeci¹ godzine precliny na kolanach
zaczynaj¹ dopierdalaæ tak, e moesz ju tylko
poszukiwaæ jednoci ze szlagiem, co ciê trafia
a, wracaj¹c do tematu, gdyby nawet
dosta³by to w swe ³apki
i coesz by z tym zrobi³?
przyznaj siê sam, majsterku
i to te nie jest g³upie
jak mieræ epikurejska nie ma go, gdy jeste
I przy ca³ej uwadze twej Bóg spoza poza
gigametry znad tego, co hasa w twej g³owie
choæ nie wiem jak uwanie
³apie siê za brzuch
na Mnie z kawa³kiem duszy mi³y majsterklepko
jak Wostokiem na s³oñce
czy mi wiêc le roztargniony duchowy kocmo³uch
rozbajlony do granic moliwoci bajlarz
bez pojêcia jak zreszt¹ wiêkszoæ geniiuszy - czy k³amiê?
czy wreszcie moja summa a moe karassia?