nieznanemu poecie
jest w tym co byæ nieznanym nieznanemu bogu
nieznanemu ¿o³nierzowi zbo¿ni obywatele miasta
potrafili wystawiæ o³tarz z solidnego g³azu
rêkami niewolnika, co kosztuje ¿ywy pieni¹dz
kiedy siê wa³êsam, grz¹sk¹ dal mitr꿹c wzrokiem
lub, co gorsza, idê do roboty, albo
raz kolejny s³yszê ¿e siê nie nadajê, albo te¿
moje ukochane zajêcie, tzn. po prostu nic
mogê pomyleæ jestem grobem czy o³tarzem
w którym poczywa nieznany poeta, czyli ja
i niech mu bêdzie cisza niech we mnie poczywa
ja za niego siê bêdê t³uc po placu Pigalak
czy innym Kurfirstendam, czy by³ym placu niedosz³ej wolnoci
kln¹c, ¿e kiedy usi¹dê, znów bêdzie trzeba wstaæ
a gdy tak mylê on we mnie ocyka siê, przci¹ga
cmoka z podziwu: ale z ciebie to myliwy!