Bohaterem poni¿szego tekstu jest niejaki Walter, esesman, zatrudniony w obozie w Oœwiêcimiu. By³ on autorem prawie wszystkich zachowanych do dzisiaj zdjêæ Oœwiêcimia, które stanowi¹ zasadniczo jedyn¹ dokumentacjê tego, co tam siê dzia³o.

Do dzisiaj pozostaj¹ ca³kowit¹ tajemnic¹ pobudki, dla jakich tego dokona³.







Œwieci Oœwiêcim. P³on¹ popio³y. Œnieg krwi¹ zbrukany.

Razem z³¹czeni w piecu endecy i Lud Wybrany

Sen o gehennie. Straszliwa bajka. Piek³o rozwarte.

Dymi¹ kominy. Grzechocze leica. Esesman Walter..





Szlachtuj¹ ludzi. Skrwawiona trawa. Gorzej, ni¿ w ¿yciu.

Mierzy obiektyw. Szczêka migawka. Szloch tonie w wyciu.

Popio³y ¯yda Greka Polaka i jeszcze kogo

Przyszli Sowieci to da³ drapaka. Soli na ogon.



Dym w p³ucach staje. Smród ¿yæ nie daje. Popió³ siê bieli.

Czasy mijaj¹. Przyjd¹ nastêpni. Bêd¹ wiedzieli.

Czy im kazali? Mo¿e siê bali? Byli szaleni?

Mo¿e wierzyli? Zosta³y zdjêcia. Jak to coœ zmieni?



Tu z³ote zêby. Tu w³osów k³êby. Tu t³uszcz na myd³o.

Czy te¿ coœ chowa³? Fotografowa³. ¯ycie mu zbrzyd³o?

Czy ktoœ mu kaza³? Czy ktoœ mu p³aci³? czy mu odbi³o?

Nikt go nie spyta, sêdzie ni kaci. Lecz warto by³o



Jego œlad ginie. Czy we Argentynie? Mo¿e w Brazylii?

Nie prze¿y³ s³oñca? ¯y³ z tym do koñca, a¿ go zabili?

Wróci³ do domu, nie rzek³ nikomu, a¿ zmar³ lub zgin¹³?

Wiemy tak ma³o. Czy Ÿle siê sta³o, ¿e siê rozp³yn¹³?



Zakuæ w kajdany. Twarz¹ do œciany. Kazaæ powiedzieæ.

Có¿ by powiedzia³? Czy sam to wiedzia³? I po có¿ wiedzieæ?



Czy tak byæ mia³o? Bo staæ siê sta³o. Œwiat œpi spokojnie.

Zawsze i wszêdzie bêdzie, co bêdzie. I nikt nie pojmie.











Naprzód marsz! W ty³ zwrot naprzód marsz! Mam doœæ!